W meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów Jastrzębie Węgiel pokonał brązowych medalistów Bundesligi SVG Lüneburg 3:1 (25:23, 21:25, 15:25, 13:25).

Jastrzębski Węgiel rozegrał dzisiaj swój trzeci mecz w tej edycji Ligi Mistrzów! Niepokonani dotychczas podopieczni Marcelo Méndeza,  zmierzyli się z niemieckim SVG Lüneburg, który ma za sobą dwie wygrane. Po dwóch seriach Jastrzębski Węgiel przewodzi grupie „D”.

Mistrzowie Polski pokonali do tej pory hiszpański Guaguas Las Palmas oraz czeski VK Jihostroj Czeskie Budziejowice bez straty seta. Oba zespoły mają na swoich kontach komplet 6 punktów.

Dla atakującego Jastrzębia Ryana Sclatera było to wyjątkowe spotkanie, ponieważ w Lüneburgu spędził dwa sezony.

– Właściwie to dla mnie coś wyjątkowego. Mogę wrócić do miasta, z którego wyjechałem pięć lat temu. Dla mnie jest to szczególne miejsce związane z moją przygodą z siatkówką, ale także po prostu pod względem życiowym. Tam urodziła się moja córka i było to pierwsze miejsce w Europie, do którego przyjechałam po studiach, aby rozpocząć karierę zawodową. Jestem szczęśliwy i dumny z tego, jak klub się rozwinął i bardzo się cieszę, że zobaczę starych znajomych. Z tego względu powinno to być dla mnie naprawdę ekscytujące – mówi Sclater.

Pierwszy punkt zdobył Norbert Huber. Po wystawie Tomasza Fornala atakował Rafał Szymur i wynik zmienił się na 6:2, a kiedy Szymura atakiem przez bark oszukał niemiecki blok, goście prowadzili 8:4

Przy stanie 14:10 o przerwę na żądanie poprosił Hubner, chwilę potem padły dwa auty i gospodarze zbliżyli się na 2 punkty. Błąd dotknięcia siatki przez Szymurę spowodował remis po 19. O czas poprosił trener Marcelo Mendez. Po przerwie drużyna Niemiec wykorzystała kontrę i wyszła na prowadzenie 20:19 i nie oddała go do końca setu.

 

Początek drugiej części meczu był wyrównany. Na początku Jastrzębie miało kłopoty z zatrzymaniem blokiem przeciwników, którzy po chwili odskoczyli na 7:5.  Chwilę później pierwszy skuteczny blok postawili Patry z Fornalem i zegar pokazał 11:10

Dwa kolejne punkty dołożył Huber, ale o czas poprosił trener rywali. Zaraz po tym Niemcy odrobili straty i wyrównali na 13:13. Przez kolejnych kilka minut leciał punkt za punktem, aż w końcu Polakom udało się odskoczyć na 2 punkty i ostatecznie wygrać set 25:21

 

W trzeci set Polacy weszli bardzo pewnie, bo po chwili prowadzili 5:2. As serwisowy podwyższył wynik na 8:4. Na środku rewelacyjnie prezentował się Huber. Po tym jak Sedlacek po raz kolejny pokonał niemiecki blok, trener gospodarzy wziął przerwę na żądanie. Kolejny as  serwisowy należał do  Gladyra i wtedy Jastrzębie uciekło na 9 punktów, a set zakończył się wygraną gości 25:15

 

Czwarty set zdecydowanie należał do zespołu z Polski. Pierwsze 4 punkty zdobył najlepszy dzisiaj Huber. Przy stanie 10:5 trener Hubner poprosił o kolejną przerwę na żądanie. W tym secie Jastrzębie nie miało sobie równych w bloku. Był na tyle skuteczny, że najpierw Polacy odskoczyli na 15:8, a już po chwili zwiększyli przewagę do 20:9. Czwarty set zakończył się wynikiem 25:13

Jastrzębie Zdrój:  Toniutti, Sclater, Fornal, M’Baye, Szymura, Huber, Popiwczak (libero) oraz Skruders, Patry, Józwik, Gladyr, Sedlacek

SVG Luneburg: Bahme, Elgert, Lesson, Elser, Rohrs, Knigge, Worsley (libero), Ketrzyński, Mohwinkel, Gerken, Slivinski

MVP: Norbert Huber