Nasze reprezentantki przegrały czwarty mecz w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Gra Polek zostawia wiele do życzenia i nie napawa optymizmem. Dziś Polki odniosły porażkę z Tajlandią po ciężkim meczu 2:3. Decydujące starcia czekają nas z reprezentacjami Niemiec, Stanów Zjednoczonych oraz Włoch i właśnie w nich będzie potrzebna szczególna determinacja.

Polska 2:3 Tajlandia (18:25, 25:7, 22:25, 25:23, 12:15)

Nerwowy początek naszych pań- Tajki świetnie spisywały się w obronie i szybko wykorzystały błędy Polek w ataku. Efektem tego było prowadzenie rywalek 6:0 w pierwszych minutach meczu. Biało-Czerwone dzięki dobrej zagrywce i poprawieniu gry w obronie próbowały dogonić reprezentację Tajlandii. Były blisko remisu 11:10, ale przeciwniczki szybko oddaliły się na kolejne punkty. Rozpędzone Tajki w decydującym momencie seta prowadziły 20:15, a Polki nie mogły przerwać dobrej passy rywalek i ostatecznie przegrały pierwszą partie 18:25.

Biało-Czerwone przebudziły się w drugim secie – przy bardzo dobrej zagrywce Korneluk wyszły na prowadzenie 8:2. Ewidentnie Polki wyciągnęły lekcję z pierwszego seta i poprawiły każdy aspekt gry. Szczególnie blok, który zaczął punktować i przyjęcie, które pozwoliło stworzyć bezpieczną przewagę (15:4). Rozpędzone Biało-Czerwone zdominowały całą partie wygrywając 25:7. Warto dodać, że w drugiej serii Stysiak, Łukasik i Jurczyk popisały się znakomitymi asami serwisowymi.

Trzecią odsłonę lepiej zaczęły reprezentantki Tajlandii, które zaczęły grać jak w pierwszym secie (7:3). Polki musiały szybko powrócić do rytmu meczu, bo znów oddalały się od rywalek. Szczególnie wyróżniającą się dziś zawodniczką Tajek była Bamrungsuk, która znakomicie serwowała i atakowała. Błąd za błędem Polek przy zagrywce skutkował darmowymi punktami dla rywalek i nie pozwalało to odrabiać strat, 15:10. W końcówce trzeciego seta Tajki miały dwa oczka przewagi (19:17). Nasze rodaczki walczyły, jednak nie zdołały odwrócić losów seta- przegrały 25:22.

Czwartą odsłonę obie drużyny grały punkt za punkt 4:4. Tę passę przerwały Polki, odskakując na dwa oczka przewagi 6:4. Nad Biało-Czerwonymi pojawiło się widmo porażki. Dziewczyny musiały jak najszybciej skoncentrować się na meczu- limit błędów został wykorzystany. Skuteczność w bloku i ataku powróciła i Polki doprowadziły do stanu 16:12. Reprezentacja Tajlandii świetnie spisywała się w obronie, w każdej partii podpisywały się niesamowitymi interwencjami. W końcowym etapie czwartej partii Polki prowadziły 21:18. Wyróżniającą się w naszej ekipie zawodniczką była Czyrniańska, która bardzo dobrze spisywała się w bloku. Wyrównana końcówka- Tajki nie odpuszczały, jednak Polki wyszły z opresji i wygrały 25:23, doprowadzając do tie-breaka.

Piąty set zaczął się grą punkt za punkt (7:7). Obie drużyny zawzięcie walczyły w obronie i próbowały ratować każdą piłkę. Przy stanie 9:9 Wołosz biegła zagrać piłkę do atakującej, jednak wpadła na nią Szczygłowska i ta niefortunna sytuacja kosztowała nas ważny punkt. W końcowym momencie gry Tajki wyszły na prowadzenie 13:12 i ostatecznie wygrały tie-break 15:13 oraz cały mecz 3:2. To na pewno wielkie zaskoczenie turnieju.

Wyjściowa 6-stka: Agnieszka Korneluk, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Joanna Wołosz, Olivia Różański, Magdalena Jurczyk, Maria Stenzel