Dzisiaj w ramach 12. kolejki grupy B Ligi Mistrzów, Orlen Wisła Płock podjęła u siebie Montpellier HB. Do końca fazy grupowej pozostały już tylko dwie kolejki, a płocczanie ciągle mają szanse na awans.

 

Zespół z Montpellier to topowy klub zarówno na francuskim podwórku jak i w Europie. Podopieczni Patrice Canayera to 14-krotny Mistrz Francji, zdobywca 13 Pucharów Francji, jak również dwukrotny zwycięzca Ligi Mistrzów. W zespole Montpellier HB ponad połowa zawodników to Francuzi.

Jak dotąd Nafciarze rozegrali 3 bezpośrednie spotkania z francuskim Montpellier HB. Dwa z nich w 2013, a ich stawką był awans do rozgrywek EHF Champions League. Pierwszy mecz wygrali Francuzi 29:27, a w następnym triumfowali Nafciarzie 28:23. W pierwszej części sezonu miał miejsce trzeci mecz, w którym Francuzi w roli gospodarza minimalnie pokonali płocczan po bardzo wyrównanej walce 30:28.

 

– Przed nami niezwykle ważny mecz. Montpellier ma bardzo zrównoważony zespół, niezwykle silny w defensywie i bardzo szybki w kontrataku. Mają świetnego trenera, to będzie trudne spotkanie, ale gramy u siebie i z pomocą naszych kibiców, którzy wypełnią Orlen Arenę, musimy zdobyć dwa punkty – mówił przed spotkaniem Xavi Sabate, trener Wisły.

 

Mecz otworzyli gospodarze. Szybko jednak padła decyzja o rzucie karnym dla gości. Sebastian Karlsson nie spudłował.

Błąd Nafciarzy wykorzystali Francuzi i w drugiej minucie już było 2:2. W następnych sekundach drużyna z Francji zaczęła odskakiwać rywalom.

Kolejne trafienie z siódmego metra zaliczył Karlsson i wysunął swoją ekipę na prowadzenie 5:3.  Dzięki świetnej obronie Wisły, gościom nie udało się bardziej odskoczyć. Tim Luci strzelił na kontakt, a Marcel Jastrzębski obronił groźny atak przeciwników.

Następnego karnego nie zdołał wybronić  Mirko Alilović, który zastąpił w bramce Jastrzębskiego.  W 14 minucie Tim Lucin wyrównał z kontry na 5:5.

Reszta pierwszej połowy była dość równa. Drużyny grały bramka za bramkę.

Świetną dyspozycję w dalszej części spotkania pokazał Jastrzębski. Po strzale Michała Daszka i wykorzystanym karnym z pierwszego tempa przez Krajewskiego, gospodarze wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Gościom jednak udało się wyrównać przed gwizdkiem ogłaszającym przerwę.

 

Drugą odsłonę również rozpoczęli bramką płocczanie. A w 34. minucie trafienie Gergo Fazekasa dało im znowu dwubramkową przewagę.

Marcel Jastrzębski podtrzymał swoją rewelacyjną skuteczność broniąc rzutu z siódmego metra. Swoją szansę na pokonanie bramkarza gości z odgwizdanego karnego, wykorzystał również Tim Lucin. Tym strzałem pozwolił uciec swojej drużynie na 17:14.

Od tamtej pory wicemistrz Polski nie oddał już prowadzenia w meczu. Zespół pokazał dzisiaj bardzo dobry handball.

Dzięki rewelacyjnej obronie i przemyślanym atakom, a przede wszystkim skutecznym interwencjom w polu bramkowym Marcela Jastrzębskiego (nie dał się pokonać rywalom aż 16 razy co dało ponad 50 procent skuteczności!), ORLEN Wisła Płock wygrała z francuskim  Montpellier HB 22:18.

 

W 13. kolejce gier Orlen Wisła Płock zmierzy się na wyjeździe z duńskim GOG. Mecz zaplanowano na środę 28 lutego na godz. 18.45

 

ORLEN Wisła Płock: Alilović, Jastrzębski – Daszek  4, Zarabec, Lucin 5, Piroch 1, Serdio 3, Susnja, Fazekas 4, Krajewski 1, Perez, Terzić, Dawydzik 1, Mihić 2, Mindegia 1.

Montpellier HB: Desbonnet, Bolzinger – Fernandez 4, Lenne A. 3, Lenne Y. 3, Karlsson 2, Skube 2, Monte Dos Santos 2, Prat 1, Porte 1, Panić, Konan, Dubois.