Za nami 26. kolejka ORLEN Superligi Mężczyzn. Niespodzianką tej serii niewątpliwie była wygrana MMTS Kwidzyn z KGHM Chrobrym Głogów, oraz 21. bramek przewagi Industrii Kielce nad Zagłebiem Lubin.

 

W derbach Mazowsza odbyło się bez niespodzianki – Wisła Płock pokonała Legionowo 26:16 (11:7)

W tym meczu Wisła nie rzucała wielu bramek, ale za to świetnie grała w defensywie. W pierwszych 17. minutach meczu gospodarze mieli na koncie pięć zdobytych bramek, a Zepter zaledwie dwie. Z każdą kolejną minutą płocczanie powiększali swoją przewagę i po pierwszej połowie prowadzili 11:7.

Po przerwie Legionowo miało nienajgorszy start. W 41. minucie tablica wyników pokazywała jedynie 13:10. Wtedy to wice mistrz Polski zaczął grać szybciej, odskakując rywalom na kilka bramek. Ostatecznie spotkanie skończyło się wysoką wygraną Nafciarzy.

Orlen Wisła: Alilović (7/14 – 50%), Jastrzębski (6/17 – 40%) – Daszek 4, Żytnikow 3, Samoiła 3, Sroczyk 3, Lucin 3, Dawydzik 2, Michałowicz 2, Mihić 2, Mindegia 2, Piroch 2 oraz Serdio, Fazekas, Susnja, Krajewski.

Zepter KPR: Liljestrand (3/13 – 23%), Szałkucki (3/15 – 20%) – Ciok 4, Tylutki 3, Laskowski 2, Fąfara 2, Lewandowski 2, Pawelec 1, Bogudziński 1, Klapka 1 oraz Brinovec, Brzeziński, Kostro, Maksymczuk.

Energa Wybrzeże Gdańsk pokonała Corotop Gwardię na ich własnym terenie 33:29 (20:14)

Gdańszczanie przejęli boisko Steg Areny od pierwszych minut spotkania. W połowie pierwszej odsłony było już 13:8, a chwilę później goście zwiększyli przewagę o siedem bramek. Gospodarze próbowali zmniejszyć straty, ale nie udało im się zbliżyć na więcej niż jedno oczko.

W drugiej części opolanie rzucili cztery bramki z rzędu, a Jakub Ałaj obronił pięć piłek z siedmiu (łącznie miał ponad 50% skuteczności w meczu). W 47. minucie gdańszczanie zdołali wrócić do pięciobramkowej przewagi i wygrać spotkanie.

Corotop Gwardia: Malcher (6/28 – 21%), Ałaj (11/21 – 52%) – Łangowski 9, Widomski 5, Jankowski 3, Wojdan 3, Kawka 3, Jendryca 2, Sosna 2, Milewski 1, Zawadzki 1 oraz Wandzel, Hryniewicz, Monczka, Stempin, Koc.

Energa Wybrzeże: Bedoui (11/40 – 28%) – Jachlewski 10, Papina 5, Milicević 4, Stępień 4, Pieczonka 3, Powarzyński 2, Góralski 2, Peret 1, Niedzielenko 1, Papaj 1 oraz Domagała, Zmavc, Tomczak, Siekierka.

 

Grupa Azoty Unia Tarnów wygrała jedną bramką z Piotrkowianinem 27:26 (14:11)

Do ostatniej kolejki nie wiadomo było, kto zagra w fazie play-off ORLEN Superligi. Walka toczyła się tylko o jedno miejsce, a dzięki niespodziewanemu zwycięstwu MMTS Kwidzyn nad KGHM Chrobry Głogów, spotkanie Piotrkowianina Piotrkowa Trybunalskiego z Grupą Azoty Unią Tarnów nie miało już żadnego znaczenia. Oba zespoły były pewne walki w rundzie przegranych o utrzymanie, ale z uwagi na przewagę nad Zepter KPR-em Legionowo nic im nie groziło.

W pierwszych minutach spotkania lepsi byli piotrkowianie. Szybko udało im się wywalczyć trzybramkową przewagę, ale gospodarze nadrobili straty i zdobywając cztery bramki z rzędu zeszli na przerwę mając o trzy punkty więcej niż rywale.

W drugą część dobrze weszli gospodarze, ale drużynie Michała Matyjasika udało się doprowadzić do remisu 15:15. Od tego momentu oba zespoły grały  równo. Do końca spotkania żadnemu nie udało się odskoczyć na dwie bramki.

Piotrków: Chmurski (29%), Kot, Lewandowski – Wawrzyniak, Dróżdż, Matyjasik 3, Szopa, Wadowski 2, Żyszkiewicz, Runowski, Surosz 8, Pożarek, Mosiołek 1, Kowalski 2, Krajewski 8, Makowiejew 2

UniaTarnów: Wysocki (33%), Małecki (31%) – Zdobylak, Wątroba, Sanek, Podsiadło 2, Małek 1, Bushkou 2, Smolikau 5, Adamski 5, Słupski 2, Parovinchak 6, Sikora 2, Mrozowicz 2, Tokarz

 

Industria Kielce bezlitośnie ograła Zagłębie Lubin 47:26 (24:16)

Mecz rozpoczął się minutą ciszy poświęconej pamięci Marka Cendera – zmarłego w czwartek dziennikarza Radia Kielce, który od ponad trzydziestu lat komentował mecze piłki ręcznej i był świadkiem największych sukcesów kieleckiej drużyny oraz reprezentacji Polski.

Początek spotkania był wyrównany. Jednak przy stanie 8:8 kielczanie zaczęli powoli uciekać rywalom rzucając trzy bramki z rzędu. Gościom udało się zbliżyć na kontakt, ale wtedy gospodarze nabrali wiatru w żagle i zaczęli zdobywać szybkie punkty z kontrataków. Lubinianie mieli spore problemy z atakiem i celnością rzutów. Po 30. minutach gry podopieczni Talanta Dujshebaeva wygrywali już ośmioma bramkami.

W drugiej odsłonie gospodarze cały czas zwiększali swoją przewagę. W 4o. minucie za faul na Szymonie Wiadernym, czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Bekisz.  Siedem minut później Industria prowadziła już 37:22. Na dziesięć minut przed końcem meczu, młodszy z braci Dujshebaev trafił czterdziestą bramkę dla gospodarzy. Do końca spotkania żółto – biało – niebiescy dołożyli jeszcze siedem celnych strzałów i tym samym przekroczyli barierę 47. bramek.

Industria Kielce: Mestrić, Wałach – Olejniczak 6, Wiaderny 5, Kounkoud 8, Tournat 3, Moryto 8, Dujszebajew 7, Thrastarson 1, Gębala 4, Karaliok 5.

Zagłębie Lubin: Byczek, Schodowski – Hluszak 2, Gębala 3, Krupa 3, Krysiak 5, Michalak 2, Drozdalski 5, Bekisz 1 Cz, Iskra 1, Perdyc 1, Kałużny 1, Kozłowski, Rutkowski 2.

 

MMTS Kwidzyn sensacyjnie wygrał z KGHM Chrobrym Głogów 30:25 (13:14)

Początek spotkania nie zapowiadał triumfu Kwidzyna. Głogowianie prowadzili najpierw czterema, a po chwili już sześcioma bramkami. Gospodarzom udało się zdobyć aż pięć bramek z rzędu i do szatni schodzili na kontakcie.

Po zmianie stron pazury wysunęli gospodarze. W przeciągu dwóch minut trafili trzy bramki z rzędu i wysunęli się na dwubramkowe prowadzenie. Dopiero w 45. minucie rywalom udało się doprowadzić do remisu, ale 12. minut później gospodarze znowu przejęli boisko i zaliczyli kolejnych pięć celnych strzałów, które zapewniły im zwycięstwo.

MMTS Kwidzyn: Zakreta 2, Matlęga – Grzenkowicz 2, Kamyszek 7, Guziewicz, Potoczny 4, Jarosz, Kosmala, Malczak 3, Landzwojczak 2, Cherkashchenko 5, Chałupka, Jankowski 5.

Chrobry Głogów: Dereviankin – Grabowski 8, Wrona, Zieniewicz 4, Kosznik 2, Orpik 3, Jamioł 4, Dadej 2, Matuszak 1, Otrezov, Styrcz 1, Paterek, Hajnos, Skiba.

 

Górnik Zabrze kontra KS Azoty Puławy 40:31 (17:11)

Oba zespoły były pewne swoich miejsc na koniec rundy zasadniczej, więc spotkanie nie miało statusu “najwyższej rangi”.

W mecz lepiej weszli zabrzanie i w 7. minucie prowadzili już 5:2. Minutę później Iwan Burzak zdobył trzecią bramkę dla Puław, a zaraz po niej ujrzał czerwoną kartkę za faul. Dzięki grze w przewadze i udanym obronom Piotra Wyszomirskiego, Górnik wysunął się na prowadzenie.

Druga część spotkania była dość wyrównana, ale jednak ciągle górą był zespół ze Śląska.  Podopieczni Tomasza Strząbały zdołali nabić na liczniku 40 oczek, a nagroda MVP trafiła do Piotra Wyszomirskiego, który w tym spotkaniu miał 45% skuteczności.

Azoty-Puławy: Tsintsadze, Borucki, Zembrzycki – Adamski 6, Janikowski 5, Zarzycki 4, Przybylski 4, Ostrouszko 3, Jaworski 3, Marciniak 2, Burzak 2, Fedeńczak 1, Górski 1, Urbanek, Jarosiewicz.

Górnik Zabrze: Wyszomirski, Ligarzewski – Minocki 10, Artemenko 8, Przytuła 6, Ivanovic 5, Szyszko 5, Ilczenko 3, Krawczyk 2, Kaczor 1, Punda, Tokuda, Bogacz, Mauer, Wąsowski, Krępa.

 

Arged Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski lepszy od Energa MKS Kalisz 27:24 (14:9)

Dzisiejsze derby Wielkopolski zakończyły sezon zasadniczy.

Spotkanie dwoma celnymi rzutami otworzył Konrad Pilitowski, ale zaraz potem dwie bramki dorzuciła Ostrovia wyrównując na 2:2. W 10. minucie  padł ostatni remis w tym spotkaniu. Od tej pory gospodarze rzucili sześć bramek jedna po drugiej, nie dając gościom zbliżyć się wynikiem. Pierwsza część meczu należała do ostrowian.

W drugiej odsłonie niewiele się zmieniło. Ostrów nadal prowadził kilkoma bramkami. Dopiero w ostatniej minucie, po celnym rzucie Dawida Molskiego, kaliszanom udało się zbliżyć na kontakt. Jednak rzut karny Patryka Marciniaka i ostatnia akcja Kamila Adamskiego zakończyła derby Wielkopolski.