Hit 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy na remis! W Częstochowie mistrz Polski podzielił się punktami z Legią Warszawa, w barwach której na ławce trenerskiej zadebiutował związany w przeszłości przez ponad 2,5 roku z Rakowem, Gonçalo Feio. Taki rezultat nikogo cieszyć nie może, bo mistrzostwo obu zespołom odjeżdża. Jednakże remis w tym spotkaniu był jak najbardziej zasłużony.

Przed meczem

To starcie z wielu względów zapowiadało się fenomenalnie. Sam fakt, że mistrz mierzył się z wicemistrzem Polski, sprawiał, że całe piłkarskie środowisko w naszym kraju żyło tym meczem. Co więcej, obie drużyny ciągle walczą o mistrzostwo Polski lub chociaż europejskie puchary, a w ostatnim czasie zdarzało im się często gubić punkty, więc dziś nikogo remis nie mógł zadowolić. I przede wszystkim on, Gonçalo Feio, który 3 dni temu został trenerem Legii Warszawa. Życie pisze niesamowite scenariusze. Portugalczyk, który od stycznia 2020 roku do lipca 2022 roku był asystentem, drugim trenerem Rakowa Częstochowa, sensacyjnie debiutuje w ekstraklasie jako I trener, trener stołecznego klubu, właśnie przeciwko drużynie Medalików. Ostatni tydzień przy Łazienkowskiej był szokujący. W okolicach Jasnej Góry też było gorąco, ale ostatecznie właściciel mistrza Polski dał kredyt zaufania trenerowi Dawidowi Szwardze. A więc mecz ten miał nie dość, że ogromną stawkę, to i wiele podtekstów. Najważniejsze z pytań przed tym starciem było następujące: który z ludzi Marka Papszuna okaże się lepszy?

Tabela (w nawiasie liczba rozegranych meczów):
1. Jagiellonia Białystok (27) 52 pkt, 63:35
2. Śląsk Wrocław (27) 50 pkt, 38:24
3. Lech Poznań (28) 48 pkt, 40:32
4. Pogoń Szczecin (28) 47 pkt, 54:32
5. Raków Częstochowa (27) 45 pkt, 49:30
6. Legia Warszawa (27) 45 pkt, 42:32

Składy:

Raków: 31 Muhamed Šahinović – 25 Bogdan Racovitan, 24 Zoran Arsenić, 4 Stratos Svarnas – 7 Fran Tudor,  30 Vladyslav Kochergin,  66 Giannis Papanikolaou, 20 Jean Carlos Silva – 11 John Yeboah, 19 Ante Crnac, 21 Dawid Drachal

Legia: 30 Dominik Hładun – 12 Radovan Pankov, 8 Rafał Augustyniak, 3 Steve Kapuadi – 22 Juergen Elitim – 13 Paweł Wszołek, 27 Josue, 67 Bartosz Kapustka, 33 Patryk Kun – 7 Tomaš Pekhart, 28 Marc Gual

Jeden, jedyny, ale konkretny cios

W pierwszych minutach meczu widać było po obu zespołach, że stawka tego pojedynku jest bardzo wysoka. Nikt nie chciał zaryzykować. Gra z obu stron była dość spokojna i wyważona. Po spokojnym pierwszym kwadransie, w 17. minucie Radovan Pankov kapitalnie wrzucił na pole karne, a tam doskonale w pojedynku powietrznym poradził sobie Tomaš Pekhart i skierował piłkę do siatki po uderzeniu głową. Ani Arsenić, ani Racovitan, nie był w stanie upilnować Czecha. Gonçalo Feio szybko miał pierwsze powody do radości w nowych barwach. W kolejnych minutach optyczną przewagę miała Legia, ale nie przełożyło się to na konkretne sytuacje. W 27. minucie kontuzjowanego Zorana Arsenicia zmienił Matej Rodin. Do tej pory Chorwat w barwach Rakowa zagrał zaledwie 11 minut, było to w poprzedniej kolejce z Radomiakiem. Chwilę później wydarzyła się rzecz niesłychana, bo nie minęły dwie minuty, a w pierwszym, właściwie w drugim (bo jeszcze przyjęcie) kontakcie z piłką Rodin zagrał genialną piłkę za linię obrony warszawskiej Legii, a z powietrza z pierwszej piłki do bramki trafił John Yeboah. Wyglądało to przepięknie. Wydawało się, że ta defensywna zmiana wniosła od razu mnóstwo dobrego do ataku oraz dała wspaniałą asystę, ale po wideoweryfikacji okazało się, że Ekwadorczyk był na minimalnym spalonym. Radość w Częstochowie nie trwała długo. Poza tą sytuacją, Raków nie potrafił stworzyć dogodnej okazji do zdobycia gola. Legia natomiast umiejętnie zarządzała swoim prowadzeniem. Pierwsza połowa miała swoje momenty, ale nikogo nie mogła zachwycić. Oba zespoły łącznie oddały 3 strzały, z czego 1 był celny. Ten Pekharta do bramki.

Odpowiedź mistrza Polski

Po zmianie stron Raków ciągle był bezzębny w ofensywie. Legia lepiej weszła w drugą część spotkania, czego efektem był groźny strzał Guala w 50. minucie. Jednak tak jak życie jest przewrotne, tak samo jest z piłką nożną. Trzy minuty później sędzia Piotr Lasyk wskazał na jedenasty metr od bramki Legii. Rafał Augustyniak spowodował upadek Vladyslava Kochergina. Jednakże chwilę później mieliśmy kolejny zwrot akcji, ponieważ arbiter po obejrzeniu tego zdarzenia zmienił swoją decyzję. Mimo wszystko całe to zajście pobudziło drużynę gospodarzy. Niedługo później groźnie uderzył Crnac, choć finalnie okazało się, że był na pozycji spalonej. W 72. minucie groźnie uderzył Kochergin. Raków w drugiej części meczu był dużo groźniejszy niż w pierwszych czterdziestu pięciu minutach. Aż w końcu dopiął swego. W 82. minucie Kochergin znakomicie przerzucił piłkę na prawe wahadło do Frana Tudora, który samym przyjęciem piłki ograł zagubionego Gila Diasa, który we wcześniejszych akcjach nie spisywał się najlepiej, ale w tej zachował się fatalnie. Następnie Chorwat wrzucił na pole karne, a tam Ante Crnac uderzył jak Pekhart w 1. połowie i pokonał Dominika Hładuna, który nie miał szans przy tym strzale. Po tym golu na stadionie w Częstochowie było emocjonująco. Generalnie 2. połowa była znacznie obfitsza w emocji względem trzech pierwszych kwadransów. Ostatecznie jednak nikt nie zdołał zadać ostatecznego ciosu. Mamy więc dwóch rannych po tym meczu.

Zmiany:
Raków:
27′ Matej Rodin —> <— Zoran Arsenić
46′ Bartosz Nowak —> <— Dawid Drachal
78′ Ben Lederman —> <— Giannis Papanikolaou
84′ Gustav Berggren —> <— Vladyslav Kochergin

Legia:
59′ Maciej Rosołek —> <— Tomaš Pekhart
59′ Jurgen Çelhaka —> <— Bartosz Kapustka
76′ Gil Dias —> <— Patryk Kun
76′ Artur Jędrzejczyk —> <— Radovan Pankov

Żółte kartki:
33′ D. Drachal, 47′ F. Tudor – 45+1′ B. Kapustka, 90+2′ S. Kapuadi

Sędzia – Piotr Lasyk

Widzów – 5500

Raków Częstochowa 1:1 Legia Warszawa
(82′ Ante Crnac – 17′ Tomaš Pekhart)