Drugi dzień maja, a więc finału Fortuna Pucharu Polski. W tegorocznym finale zmierzyły się Pogoń Szczecin oraz Wisła Kraków. Drużyna ze Szczecina w 1/2 finału pokonała po dogrywce Jagiellonię Białystok, a “Biała Gwiazda” wygrała starcie z Piastem Gliwice. Pogoń do tej pory trzykrotnie grała w finale Pucharu, jednak ani razu nie udało jej się wygrać. Wisła dziesięciokrotnie grała o puchar, i czterokrotnie cieszyła się ze zwycięstwa. Ostatni raz Wiślacy wygrali Puchar Polski w 2003 roku.

Spotkanie lepiej rozpoczęli zawodnicy Wisły Kraków. Już po kilkunastu sekundach wywalczyli sobie rzut rożny. Kilka chwil później, z akcją ruszyła Pogoń, ale podanie Grosickiego zostało wybite przez Colleya. Początek spotkania był niezwykle intensywny, swoich sił próbowali Sobczak oraz Grosicki, jednak ich próby były minimalnie niecelne. Pechowo mogła skończyć się interwencja Leo Borgesa po wrzutce Szota, ale na szczęście dla “Portowców” piłka odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. Kolejne groźniejsze sytuacje miały miejsce w końcówce pierwszej połowy. Dwukrotnie na wysokości zadania stanął Valentin Cojocaru. Najpierw wybronił strzał Jesusa Alfaro, a w41 minucie odbił uderzenie Sobczaka na słupek. Do końca pierwszej połowy już żadna z drużyn nie stworzyła zagrożenia pod bramką przeciwnika.

Po przerwie, dalej to Wisła Kraków była stroną bardziej dominującą. Portowcy dobrą sytuację na strzelenie bramki mieli w 68 minucie. Do strzału doszedł Wahan Biczachczjan, ale jego strzał został zablokowany. Kilka minut później, drużyna Pogoni w końcu dopięła swego. Adrian Przyborek zagrał świetną piłkę w pole karne, a Efthymios Koulouris pokonał Antona Chichkana i wyprowadził “Portowców” na prowadzenie. Świetną akcję na doprowadzenie do remisu Wiślacy mieli w 89 minucie. Miki Villar zagrał futbolówkę w pole karne Pogoni, a tam świetnie zabrał się z nią Goku. Hiszpan oddał strzał na bramkę, ale genialną interwencję zanotował Mariusz Malec, który wybił piłkę z linii bramkowej. Wisła napierała i w 100 minucie doprowadziła do remisu. Dalekie dośrodkowanie w pole karne Pogoni, zamieszanie, zgranie do Satrusteguiego, piękny półwolej i euforia wśród kibiców, sztabu i piłkarzy Wisły Kraków. Dzięki temu trafieniu Wiślacy doprowadzili do dogrywki na PGE Narodowym.

Dogrywka

Lepszego początku dogrywki nie mogli wymarzyć sobie piłkarze z Krakowa. Fatalny błąd Borgesa wykorzystał Rodado. Hiszpan ruszył w stronę bramki Cojocaru i strzałem po ziemi wyprowadził Wiślaków na prowadzenie. Gracze ze Szczecina ruszyli do odrabiania strat. Drużyna “Białej Gwiazdy” była jednak dobrze zorganizowana w defensywnie i nie dali się zaskoczyć rywalom. Pod koniec dogrywki dwukrotnie w pole karne Wisły ruszył bramkarz Pogoni, jednak nie pomógł swoim kolegom z ofensywy. Wisła zwyciężyła to spotkanie 2:1 i wygrała Puchar Polski. Wiślacy zagrają również w 1 rundzie kwalifikacji do Ligi Europy w przyszłym sezonie. Pogoń po raz kolejny musiała uznać wyższość rywali w najważniejszym spotkaniu pucharowej przygody.

 

Pogoń Szczecin – Wisła Kraków 1:2 (75′ E. Koulouris; 90+9′ E. Satrustegui, 93′ A. Rodado)