Maks Kaśnikowski kontynuuje grę w Indiach. Tym razem przystąpił do turnieju w Pune, gdzie w I rundzie jego rywalem był Seong Chan Hong. Spotkanie zakończyło się w dwóch setach. Polak pokazał moc!

Dla Maksa Kaśnikowskiego to już trzeci z rzędu turniej rozgrywany w Indiach. Wcześniej odpadł w I rundzie Challengera w Chennai, a następnie dotarł do ćwierćfinału w Bengaluru.

W Pune rozpoczął zmagania od pojedynku z wyżej notowanym rywalem – Seongchanem Hongiem (ATP 194.). Pomimo tego to Polak był faworytem zdaniem bukmacherów.

Początkowo spotkanie toczyło się gem za gem. Co więcej, po raz pierwszy do równowagi doszło dopiero przy stanie 3:3 i podaniu Koreańczyka. Kaśnikowski wykorzystał dwa break-pointy i wyszedł na prowadzenie.

Seta mógł zakończyć już przy wyniku 5:3 i serwisie Honga. Zmarnował jednak dwie piłki setowe i kropkę nad “i” postawił dopiero przy swoim podaniu. W drugiej partii Polak zanotował kapitalną serię – wygrał aż pięć kolejnych gemów z rzędu, a w całym spotkaniu zwyciężył 6:4, 6:2 i zameldował się w II rundzie.