Waszyngton oraz Sint-Niklaas. To tam odbywały się najważniejsze zmagania szermierzy podczas tego weekendu. Najwyżej z Biało-Czerwonych uplasowała się Julia Walczyk-Klimaszyk. Polka była 7 podczas Grand Prix we florecie w Waszyngtonie. 

Dwie florecistki i trzech florecistów przeszło przez eliminacje w Waszyngtonie. Na pierwszej rundzie zawody zakończył Adrian Wojtkowiak, który przegrał z Belgiem Stefem De Greefem 7:15. Natomiast w 1/16 finału odpadli Leszek Rajski i Jan Jurkiewicz. Ten pierwszy najpierw pokonał 15:14 Hiszpana Carlosa Llavadora, ale później uległ 13:15 Koreańczykowi Jeongowi Younowi. Jurkiewicz zaczął turniej główny od wygranej 15:12 z Włochem Davidem Filippim. W kolejnej walce lepszy okazał się jednak Japończyk Kyosuke Matsuyama (10:15).

W turnieju głównym pań reprezentowały nas Hanna Łyczbińska i Julia Walczyk-Klimaszyk. Łyczbińska szybko pożegnała się z turniejem, ponieważ przegrała w 1/32 finału z Amitą Berthier z Singapuru (12:15). Po raz kolejny w tym roku dobry start zanotowała Julia Walczyk-Klimaszyk. Polka w pierwszym starciu minimalnie wygrała z Hiszpanką Marią Teresą Diaz 15:14. W 1/16 finału wyeliminowała Ukrainkę Alinę Poloziuk (15:10), a w 1/8 finału Francuzkę Morgane Patru (15:8). Natomiast w ćwierćfinale Walczyk-Klimaszyk stoczyła zaciętą walkę z Amerykanką Lauren Scruggs i była bliska kolejnego zwycięstwa. Niestety ostatecznie o jedno trafienie lepsza okazała się rywalka. Julia została sklasyfikowana na 7 miejscu. 

W belgijskim Sint-Niklaas rozegrano Puchar Świata w szabli kobiet. Nie zabrakło reprezentantek Polski. Niestety nie zanotowały one udanych występów. Najwyżej sklasyfikowana została Zuzanna Cieślar – 43 miejsce. W turnieju głównym wystąpiły jeszcze Daria Skonieczna i Małgorzata Kozaczuk. Natomiast w turnieju drużynowym Biało-Czerwone wygrały w 1/16 finału 45:25 z Kazachstanem, ale w 1/8 uległy 38:45 Ukrainkom.