Intensywny dzień dla fanów polskiego tenisa. O godzinie 12:00 po meczu Rublov Gierkspoor na kort wyszli Taylor Fritz wraz z Hubertem Hurkaczem. Niedługo potem na centralnym stadionie swoje spotkanie rozpoczęła Iga Świątek.

Amerykanin w drodze do 1/8 finału nie stracił ani jednego seta. Ostatnio grali rok temu, na początku stycznia. Na australijskich kortach triumfował Fritz. Dzisiaj również okazał się nie do zatrzymania. Polak przegrał 0:2 (6:7(7), 4:6).

Cały pierwszy set został zdominowany przez serwujących. Szczególnie mało piłek wracało na drugą stronę siatki przy podaniu Fritza. Do tego Taylor dorzucił świetnie funkcjonujący forehand, którym czyścił linie. Dopiero przy wyniku 5:5 Polak po raz pierwszy doprowadził do gry na przewagi, ale nie zdołał tego przekuć w żadnego break pointa. Doszło finalnie do tie breaka. Niezbyt optymistyczne otwarcie zanotował Hurkacz. Przy forehandzie trafił w siatkę. Po tym błędzie było 2:0 dla Amerykanina. Polak wygrał następny punkt, ale nie miał szans odrobić strat przy tak dobrze grającym rywalu. Na dodatek jeszcze raz stracił serwis doprowadzając do wyniku 1:5. Fritz grał swoje i zakończył pierwszego seta asem serwisowym wygrywając 2:6.

Porażka w tie breaku negatywnie wpłynęła na rozpoczęcie drugiej partii. Hurkacz w bardzo łatwy sposób dał się przełamać w pierwszym gemie. Pojawiła się minimalna szansa przy stanie 2:4, ale Fritz szybko zażegnał zagrożenie. Polak szybko musiał bronić się przed kolejnym przełamaniem. Przy wyniku 3:5 bronił trzech piłek meczowych. Udało się obronić wszystkie trzy punkty, ale zaraz potem nadszedł gem serwisowy Amerykanina. W tym spotkaniu Taylor zanotował 83% skuteczności przy pierwszym podaniu. Dokończył swojego wygrywając 4:6.

Hubert może teraz udać się do Rzymu, gdzie odbędzie się kolejny turniej rangi ATP masters.