Już w najbliższą niedzielę rusza pierwszy w tym roku turniej wielkoszlemowy – Australian Open. Dziś w nocy w Melbourne odbyło się losowanie drabinki głównej singla kobiet i mężczyzn. Z Polaków zagwarantowaną grę mają: liderka rankingu WTA Iga Świątek, Hubert Hurkacz, Magda Linette oraz Magdalena Fręch.

Niełatwy początek Świątek

Wielu nie może doczekać się pojedynku Igi Świątek z Aryną Sabalenką. Bowiem to one już od poprzedniego sezonu toczą walkę o bycie nr 1 na świecie. Jednak by do takiego pojedynku mogło dojść, obie zawodniczki musiałyby dotrzeć aż do finału.

Po losowaniu można stwierdzić, że Polka nie będzie miała tam łatwej drogi. Już w pierwszej rundzie trafiła jej się wymagająca rywalka – Sofia Kenin. Amerykanka zajmuje obecnie 38 miejsce w rankingu WTA, jednak jej gra w połączeniu z dobrym dniem może być naprawdę groźna. Trzeba powiedzieć, że Kenin dobrze czuje się na australijskich kortach, a swój największy sukces osiągnęła właśnie w Melbourne. Zdobyła tam swój pierwszy i na razie jedyny tytuł wielkoszlemowy w 2020 roku. W tym roku Amerykanka gra “w kratkę”. Podczas towarzyskiego turnieju (w którym oglądaliśmy też Świątek i Hurkacza) Sofia wygrała z Caroline Garcią, Soraną Cirsteą oraz Aryną Sabalenką, doprowadzając swój zespół do zwycięstwa. Jednak w turniejach w Brisbane i Hobart zaliczanych do rankingu WTA odniosła tylko jedno zwycięstwo na trzy rozegrane spotkania. Świątek i Kenin spotkały się na korcie dotychczas tylko raz. W 2020 roku Polka pokonała Amerykankę 6:4, 6:1 w finale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa.

W drugiej rundzie Polka również nie miałaby łatwej przeprawy. Jej potencjalnymi rywalkami są Danielle Collins lub Angelique Kerber. Pierwsza z wymienionych zajmuje aktualnie 54 miejsce w rankingu, ale mimo tego jest niesamowicie groźna. Collins podobnie jak Kenin, swój życiowy rezultat osiągnęła na australijskich kortach. Dwa lata temu zagrała bowiem w finale Australian Open, w którym uległa świetnie dysponowanej Asleigh Barty. Bilans Igi z Amerykanką jest korzystny dla Polki, jednak ich jedyne spotkanie na kortach w Melbourne wygrała Collins, która w 2022 roku pokonała Świątek w półfinale. W drugiej rundzie rywalką liderki WTA może być również wracająca po przerwie macierzyńskiej Angelique Kerber. Mimo, że Polka dość łatwo pokonała Niemkę kilka dni temu podczas finału United Cup, to napędzona zwycięstwem swojej reprezentacji oraz chęcią gry Kerber nadal będzie niewygodną rywalką.

Trzecia runda wydaje się dla Polki tymczasową najłatwiejszą. Jest duże prawdopodobieństwo, że spotka się tam z którąś z Czeszek, które zagrają przeciwko sobie w pierwszej rundzie. Będzie to albo rozstawiona z “31” Marie Bouzkova lub Linda Noskova. Z pierwszą wymienioną Świątek jeszcze nie grała. Za to Noskovą pokonała w ćwierćfinale podczas zeszłorocznego turnieju w Warszawie.

Kto może czekać na Igę w dalszych fazach turnieju?

W 1/8 finału jedną z groźniejszych rywalek dla Igi może być Elina Svitolina. Ukrainka świetnie prezentuje się po przerwie macierzyńskiej. Wygrała turniej w Strasburgu, awansowała do ćwierćfinału French Open, do półfinału Wimbledonu, a w tym sezonie do finału w Auckland, w którym uległa po trzysetowym pojedynku Coco Gauff. Bilans Świątek i Svitoliny to 1:1. Polka wygrała z Ukrainką w 2021 roku podczas turnieju w Rzymie, ale to rywalka okazała się lepsza od naszej tenisistki w ćwierćfinale ubiegłorocznego Wimbledonu.

O przeciwniczkach w kolejnych rundach nie ma co przesądzać, bowiem wariantów może być naprawdę sporo. W ćwierćfinale czekać na Świątek może zwyciężczyni Rolanda Garrosa z 2017 roku, a także ćwierćfinalistka Australian Open i US Open z zeszłego roku – Jelena Ostapenko, zwyciężczyni Wimbledonu 2023 – Marketa Vondrousova czy wielokrotna zwyciężczyni turniejów i dobrze dysponowana po przerwie macierzyńskiej – Victoria Azarenka.

Z potencjalnie najgroźniejszymi rywalkami Polka spotka się dopiero w decydujących meczach. W półfinale może czekać na nią Elena Rybakina lub Jessica Pegula, a w finale Aryna Sabalenka czy Coco Gauff.

Łatwy początek dla Hurkacza

Bez wątpienia jedno z lepszych losowań przytrafiło się rozstawionemu w turnieju z “9” Hubertowi Hurkaczowi. Polak w pierwszej rundzie zagra bowiem z zawodnikiem z kwalifikacji. W drugiej rundzie może czekać na niego Kanadyjczyk Denis Shapovalov. Hubert ma z rywalem bardzo dobry bilans 4:1. Ostatni raz spotkali się rok temu podczas Australian Open. Wtedy po pięciosetowym pojedynku zwyciężył Polak. Jednym z potencjalnych rywali w trzeciej rundzie będzie rozstawiony z “21” Ugo Humbert, z którym również Hubert już wygrywał. Trudniejsza przeprawa może czekać Hurkacza w 1/8 finału. Jego przeciwnikiem może być jedna z wschodzących gwiazd tenisa, ósmy tenisista rankingu ATP Hogler Rune.

W ćwierćfinale Polak może zagrać z trzecim tenisistą rankingu ATP, Rosjaninem Daniłem Medvedevem lub zwycięzcą ostatniego turnieju w Brisbane Grigorem Dimitrovem (pokonał w finale wcześniej wspomnianego Rune). W półfinale najgroźniejszym przeciwnikiem dla Huberta może być Hiszpan Carlos Alcaraz.

Trudne rywalki dla Linette i Fręch

Już w pierwszej rundzie ciężka przeprawa czeka Magdę Linette. Polka zmierzy się bowiem z Dunką polskiego pochodzenia – Caroline Wozniacki. Dotychczas ich dwa starcia wygrała była liderka rankingu WTA, jednak po przerwie macierzyńskiej przeciwniczka nie prezentuje już takiego poziomu, jaki prezentowała przed laty. Australian Open to ważny turniej dla Linette, bowiem rok temu osiągnęła w nim swój pierwszy wielkoszlemowy półfinał. Walkę o finał przegrała wtedy z późniejszą triumfatorką Aryną Sabalenką.

Wyrównane spotkanie mogą zagrać Magdalena Fręch i Daria Saville. Mimo, że dzieli je ponad 100 pozycji w rankingu, to przy aktualnej dyspozycji obu Pań ciężko wskazać faworytkę tego spotkania. Polka z Australijką spotkały się dotychczas raz, podczas turnieju w Indian Wells w 2022 roku. Wtedy w trzysetowym pojedynku lepsza okazała się Saville.

Wiele ciekawych pojedynków i sporo niewiadomych

Jednym z najciekawszych pojedynków pierwszej rundy będzie niewątpliwie starcie Igi Świątek z Sofią Kenin. Kibice z pewnością przyglądać się będą również pojedynkowi Eleny Rybakiny i Karoliny Pliskovej, czyli dwóch wysokich i dobrze serwujących tenisistek. Wielu będzie ciekawych jak w singlu zaprezentuje się wracająca po przerwie Angelique Kerber, czy tytuł obroni Aryna Sabalenka oraz na jaki wynik stać młodą i ambitną Coco Gauff.

W turnieju mężczyzn Australijscy kibice będą z całych sił kibicować świetnie dysponowanemu Alexowi de Minaurowi, który w pierwszej rundzie zmierzy się z Milosem Raonicem. Australijczyk podczas United Cup pokonał takie gwiazdy tenisa jak Novak Djokovic, Alexander Zverev czy Taylor Fritz. Kibice z pewnością nie mogą doczekać się potencjalnego starcia lidera rankingu ATP Novaka Djokovica z Brytyjczykiem Andym Murrayem, które może nastąpić już w trzeciej rundzie. Wielu będzie obserwować też poczynania “młodzieży” czyli Holgera Rune, Carlosa Alcaraza czy Bena Sheltona, zastanawiając się czy któryś z nich sięgnie po tytuł w Melbourne.