Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle wygrywa z Olimpiakos Pireus 3:1 (23:25, 25:20, 28:26, 31:29)
 ZAKSA Kędzierzyn Koźle meczem z Olimpiakosem Pireus zainaugurowała rozgrywki Ligi Mistrzów.  Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla bronią trofeum, które wygrali trzy razy z rzędu!
“Po analizie kadry Olympiakosu muszę stwierdzić, że ma on w swoich szeregach doświadczonych zawodników, którzy grali na wysokim poziomie. To prawda, że dostał się do fazy grupowej dopiero po walce w eliminacjach, ale nie jest to na pewno łatwy rywal. Naszym celem jest awans do finału Ligi Mistrzów siatkarzy” – powiedział przed meczem prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Piotr Szpaczek. “
W fazie grupowej Ligi Mistrzów wystąpi 20 zespołów podzielonych na 5 grup. Do ćwierćfinałów bezpośrednio awansują zwycięzcy.
5 drużyn z drugich miejsc i najlepsza drużyna z trzeciego wystąpią w barażach. Pozostałe zespoły z trzecich miejsc w grupach przejdą do ćwierćfinału Pucharu CEV.
 Początek pierwszego seta szedł równo punkt za punktem. Przy stanie 9:9  ZAKSA dołożyła 4 punkty z rzędu. Dość pewnie prowadziła do 15 oczek, wtedy jednak obudzeni goście doprowadzili do remisu 16:16. Od zepsutej zagrywki Kaczmarka Grecy, nie oddali prowadzenia i wygrali pierwszą część 25:23
 W drugim secie również gra toczyła się punkt za punkt, jednak widać było, że to kędzierzynianie trzymali ręce na pulsie. I to oni przy wyniku 16:15 skutecznie uciekali rywalom. Przy 24:19 gospodarze mieli pierwszą piłkę setową lecz goście nie oddali tak szybko kolejnego punktu. Przy drugiej piłce setowej nie mieli już szans i przegrali 25:20
 Trzecia odsłona była najostrzejsza. Obie drużyny nie odpuszczały i walczyły zacięcie o każdy punkt. Dopiero w połowie, po dobrej zagrywce Śliwki i bloku kolegów z drużyny, wysunęli się na prowadzenie o 5 oczek. Po błędzie gości (wejście w siatkę) kolejny punkt trafił na konto gospodarzy. Po świetnej zagrywce Smitha i mocnym ataku Kaczmarka, gospodarze prowadzili już 23:16. Gościom udało się nadgonić i na zegarze widzieliśmy kolejny remis 23:23. Ostatecznie trzeci set był na korzyść ZAKSY, kiedy po asie serwisowym Śliwki zakończył się 28:26

 Pierwsza część czwartej odsłony zdecydowanie nie szła po myśli gospodarzy. Goście uciekli na 11:6 i dopiero w drugiej połowie, po kilku błędach Greków udało się odrobić straty. Od stanu 18:18 reszta seta była najbardziej nerwowa ze wszystkich. Zanim kędzierzynianie ostatecznie wygrali 31:29, gra była bardzo napięta i żadna z drużyn nie odpuszczała walki. 

 

Jastrzębski Węgiel pokonał Guaguas Las Palma 3:0 (30:28, 25:16, 26:24)

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w pierwszym meczu grupowym Ligi Mistrzów podjęli hiszpański Guaguas Las Palmas. W drużynie gości znalazł się Graham Vigrass, były gracz jastrzębskiego  Węgla (sezon 2019/2020).

 Do zmagań w Lidze Mistrzów jastrzębianie przystąpili z pozycji lidera ekstraklasy.
Natomiast Guaguas od trzech lat jest w czołówce hiszpańskiej siatkówki, jednak jak dotąd nie udało im się wejść na arenę międzynarodową.

– Mamy nadzieję i chcemy poprawić wynik z minionej edycji. Będziemy dążyć do tego i zrobimy wszystko, by tak się stało. Mamy mocny zespół, a grupę dość ciekawą. Celem podstawowym jest wyjście z grupy z pierwszego miejsca. Nie lekceważymy żadnego przeciwnika i będziemy gotowi na każdego – mówił przed spotkaniem przyjmujący Rafał Szymura.

Pierwszy set od samego początku był wyrównany. Jedynie o 2 punkty rosła przewaga jednej lub drugiej drużyny.

Przy wyniku 16:18 trener Mistrzów Polski poprosił o czas. Po bloku Szymury doszło do remisu, a po chwili Jastrzębski Węgiel odzyskał na chwilę prowadzenie. Dzięki skutecznej obronie piłek setowych jastrzębianie wygrali seta 30:28

Druga odsłona zdecydowanie należała do gospodarzy. Mądrą grą odskoczyli na 8:1. Dzięki skutecznym zagrywkom i niesamowitej obronie Jastrzębie dokonało pogromu w drugim secie i pokonało Hiszpanów 25:16

W trzeciej części gospodarze nieco odpuścili grę co goście szybko wykorzystali i wysunęli się na 5:0. Szymura starał się nadrobić zaległości, ale szło to dość opornie. Przy wyniku 7:10 trener Mendez znowu poprosił o czas. Po tej przerwie gospodarze zaczęli odrabiać wreszcie straty i doprowadzili do remisu 22:22.  Ostatnie minuty spotkania były dość wyrównane, bo drużyny zdobywały punkt po punkcie. Ostatecznie to Mistrzowie Polski zeszli z boiska wygrywając ostatni set 26:24, a tym samym całe spotkanie 3:1.