Niedziela była ostatnim dniem rozgrywanego w Baku (Azerbejdżan) turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. O olimpijskie przepustki rywalizowali dziś wolniacy. Pech i kontuzja dopadły Radosława Barana, a jednej wygranej do szczęścia zabrakło Kamilowi Kościółkowi.

 

Igrzyska o krok za daleko

W niedzielnych zmaganiach wolniaków w kategorii do 125 kg dobrze spisywał się Kamil Kościółek. Polak w pierwszym pojedynku wysoko (10:0) pokonał Gheorghe Erhana (Mołdawia), by w kolejnej walce zwyciężyć z Danielem Ligeti (Węgry) 7:4 i awansować do półfinału. Do wywalczenia upragnionego biletu na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu pozostał już tylko jeden krok. Niestety, tym razem stolica Francji okazała się być o wspomniany krok za daleko. W pojedynku, którego stawką był awans na najważniejszą imprezę czterolecia wyraźnie lepszy okazał się Dzianis Khramiankou (Białoruś). Białorusin pokonał Kamila 9:2 i to on spełni marzenia o olimpijskim występie.

Dramat Radosława Barana

Nawet autorzy najgorszych horrorów nie przewidzieli scenariusza, który towarzyszył występowi Radosława Barana (97 kg). Reprezentant Polski rozpoczynał zmagania od etapu ćwierćfinału, więc do wymarzonego olimpijskiego awansu potrzebował zaledwie dwóch zwycięstw. Ponadto przygotował świetną formę. W pierwszej walce pewnie pokonał Radu Leftera (Mołdawia), zwyciężając 12:1. Niestety, ziściły się najgorsze obawy. Podczas tego pojedynku Radek nabawił się kontuzji, która uniemożliwiła mu start w półfinale. Tym samym sen o Igrzyskach Olimpijskich musi jeszcze poczekać.

 

Dominik Jagusz (65 kg) i Patryk Ołenczyn (74 kg) nie przebrnęli pojedynków kwalifikacyjnych. Z kolei Sebastian Jezierzański po jednym zwycięstwie zatrzymał się na 1/8.