Łukasz Przybylski zajął pierwsze miejsce podczas Pucharu Europy w łucznictwie w chorwackim Porecu. Polak po bezbłędnym finale pokonał reprezentanta Izraela Shamai Yamroma. 

W kwalifikacjach łuku bloczkowego mężczyzn Łukasz Przybylski zajął 14 lokatę. Nieco dalej uplasowali się pozostali Biało-Czerwoni. Rafał Dobrowolski był 26, natomiast Filip Szeląg 27. Wśród pań 19 była Ksenia Markitantova. Dużo gorsze wyniki uzyskali nasi reprezentanci w łuku klasycznym. Najwyżej, na 29 miejscu kwalifikacje ukończyła Natalia Leśniak. 37 była Otylia Strzałka, 41 Natalia Michalska, 52 Tacjana Matuszek, 42 Dawid Malicki, 51 Seweryn Janus, 63 Jakub Bąk, a 65 Paweł Ceklarz.

W fazie pucharowej łuku klasycznego najdalej zaszli Dawid Malicki i Natalia Leśniak. Oboje odpadli na etapie 1/16 finału. Malicki przegrał 1:7 z Ukraińcem Vladyslavem Lisniakiem, natomiast Leśniak uległa 4:6 Koreance Hanyi Jo. Warto zauważyć, że Koreanka wygrała całe zawody.

Zawody drużynowe nasza męska ekipa w składzie: Malicki, Janus, Bąk ukończyła na 1/8 finału. Podobnie było w mikście. Michalska i Malicki również odpadli  w 1/8 finału. Panie nie startowały.

Przejdźmy do wyników Biało-Czerwonych w łuku bloczkowym.

W 1/16 finału odpadła niestety trójka naszych łuczników, a więc wszyscy poza Łukaszem Przybylskim. Rafał Dobrowolski przegrał minimalnie, 145:146 z Estończykiem Robinem Jaatmą, Filip Szeląg 143:145 z Turkiem Batuhanem Akcaoglu, z kolei Ksenia Markitantova 138:141 z Estonką Tetsmann. Przybylski przełamał tę złą passę zwycięstwem 145:144 nad Niemcem Sebastianem Hamdorfem. Losy tego pojedynku rozstrzygnęły się w ostatniej próbie. W 1/8 finału nasz najlepszy łucznik wyeliminował Turka Emircana Haney’a (146:144). Ćwierćfinał rozpoczął się bardzo dobrze dla Przybylskiego, ale jego rywal, którym był Włoch Mauro Bovini wyrównał wynik meczu. Polak był bezbłędny w ostatnim secie i wygrał 146:145. Był już zatem o krok od medalu. W półfinale Biało-Czerwony pokonał numer 2 kwalifikacji – Austriaka Nico Wenera 148:147 i awansował do pojedynku o złoto. Finał Łukasz Przybylski rozegrał po mistrzowsku. Wszystkie strzały Polaka trafiały w dziesiątkę! Tak wysokiej dyspozycji nie zaprezentował Shamai Yamrom (wynik meczu 150:148) i to nasz reprezentant sięgnął po zwycięstwo w całym turnieju.

W mikście Przybylski i Markitantova odpadli ze Szwajcarami po dogrywce w 1/8 finału, natomiast drużyna męska (Przybylski, Dobrowolski, Szeląg) w ćwierćfinale była słabsza od Włochów (227:229).