Maja Chwalińska ma za sobą bardzo wyrównany półfinał turnieju rangi ITF w portugalskim Porto.

Po drugiej stronie siatki przeciwko Chwalińskiej stanęła Austriaczka Sinja Kraus (200 miejsce w rankingu WTA).

Po pierwszych sześciu gemach spotkania mieliśmy wynik 3:3, następnie obie tenisistki naprzemiennie się przełamały do wyniku 4:4. Więcej przełamań w tej partii nie było i o losach seta musiał zadecydować tie-break. W nim od samego początku lepiej pokazywała się Kraus, która wygrała go 8:6 i objęła prowadzenie w całym spotkaniu 1:0.

Druga partia zaczęła się wręcz idealnie dla Kraus, która szybko przełamała Chwalińską i prowadziła już 2:0. Na szczęście nasza zawodniczka szybko odłamała rywalkę i doprowadziła do remisu 2:2. W dziewiątym gemie Polka ponownie przełamała Kraus i objęła prowadzenie 5:4, do wygrania seta potrzebowała już tylko dobrze rozegranego własnego gema serwisowego. Maja Chwalińska rozegrała go idealnie tracąc w nim tylko jeden punkt i na tablicy wyników po dwóch setach mieliśmy wynik 1:1.

Trzeci, decydujący set rozpoczął się bardzo dobrze dla naszej zawodniczki. Polka przełamała rywalkę już w trzecim gemie, obejmując prowadzenie w secie 2:1 oraz kontrolę w całym spotkaniu. Chwalińska przełamała ponownie rywalkę w dziewiątym gemie (najdłuższym w tym secie) i wygrała całą partię 6:3.

Chwalińska w wielkim finale turnieju w Porto zagra z Hiszpanką Jessicą Bouzas Maneiro (164 w rankingu WTA). Polka dzięki dotarciu do finału awansowała już na 297 miejsce w rankingu WTA live oraz zdobyła cenne 48 punktów do swojego dorobku.