Za nami 27 seria gier w sezonie 2023/2024. Do końca sezonu pozostało już tylko 7 kolejek, na czele dalej pozostaje Jagiellonia Białystok. Dwa punkty za nią znajduję się Śląsk Wrocław, a podium zamyka Lech Poznań ze stratą 4 punktów.

 

CRACOVIA – ŁKS ŁÓDŹ 2:2

Pierwszy mecz 27 kolejki odbył się w Krakowie. Cracovia, podejmowała na własnym stadionie ostatnią drużynę ligi – ŁKS Łódź. Gospodarze, którzy ostatni raz w lidze zwyciężyli 10.02. liczyli na to, że w starciu z czerwoną latarnią ligi przełamią tą niezbyt dobrą serię. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla „Pasów”, które już w 19 minucie objęły prowadzenie. Mocny strzał w stronę bramki ŁKS-u posłał Benjamin Kallman, dzięki czemu otworzył wynik meczu w Krakowie. Emocjonująca była końcówka spotkania, bowiem w 73 minucie ŁKS wyrównał stan rywalizacji. Bramkę z rzutu karnego zdobył Dani Ramirez. Radość drużyny gości trwała jednak dosyć krótko, ponieważ 4 minuty później Cracovia ponownie była na prowadzeniu. Bramkę dla „Pasów” zdobył Otar Kakabadze. Spotkanie w stolicy Małopolski zakończyło się jednak remisem. Bramkę na wagę 1 punktu dla gości zdobył w 86 minucie Stipe Jurić. Żadna z drużyn nie może być zadowolona po tym spotkaniu, ponieważ Cracovia ma tylko 3 punkty przewagi nad strefą spadkową, a ŁKS traci aż 9 „oczek” do bezpiecznego miejsca.

 

RADOMIAK RADOM – RAKÓW CZĘSTOCHOWA 2:1

Mistrz Polski udał się w 27 kolejce do Radomia, aby odrabiać stratę punktową do czołówki ligi. Niestety, dla piłkarzy Dawida Szwargi, wyjazd do Radomia nie był zbyt udany i ekipa z Częstochowy nie wywiozła nawet punku. Bramkę na 1:0 dla gospodarzy zdobył piłkarz Rakowa, Stratos Svarnas, który wpakował futbolówkę do własnej bramki. W 44 minucie fatalny błąd popełnił Kacper Bieszczad, który wyszedł z własnego pola karnego, aby przejąć długą piłkę zagraną do Jardela. Bramkarz Rakowa, jednak skiksował i po chwili napastnik Radomiaka wpakował piłkę do pustej bramki. Raków strzelił bramkę kontaktową już w 49 minucie, jednak nie był w stanie doprowadzić już do wyrównania. Mistrz Polski na siedem spotkań przed końcem sezonu traci 7 punktów do lidera z Białegostoku. Radomiak zajmuje 10 miejsce z bezpieczną przewagą nad strefą spadkową.

 

KORONA KIELCE – STAL MIELEC 1:0

Spotkanie otwierające sobotnie granie w PKO BP Ekstraklasie było niezwykle ważne dla gospodarzy tego starcia. Kielczanie potrzebowali bowiem 3 punktów, aby móc opuścić strefę spadkową. Spotkanie rozpoczęło się jednak fatalnie dla gospodarzy, bowiem już w 5 minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Miłosz Trojak. „Koroniarze” mieli jednak jeden, olbrzymi, powód do radości w pierwszej części meczu. W 43 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego Dawida Błanika wykorzystał Bartosz Kwiecień i strzelił swoją pierwszą, od kilku lat, bramkę na Ekstraklasowych boiskach. Końcówka w Kielcach była emocjonująca, z uwagi na to iż od 73 minuty gospodarze grali w 10. Drugą żółtą kartkę obejrzał Yoav Hofmayster. Gospodarzom udało się dowieźć prowadzenie do końca spotkania, dzięki czemu opuścili strefę spadkową i zajmują ostanie bezpieczne miejsce w tabeli.

 

RUCH CHORZÓW – PUSZCZA NIEPOŁOMICE 0:0

Mecz pomiędzy drużynami, które walczą o dalszy byt w PKO BP Ekstraklasie nie przyniósł radości żadnej ze stron. Ruch mimo tego, że kreował więcej okazji to nie był w stanie przebić się przez defensywę Puszczy Niepołomice. „Niebiescy” ten mecz kończyli w 10, ponieważ czerwoną kartką został ukarany Robert Dadok. Po 27 kolejkach, Ruch jest na 17 miejscu ze stratą 7 punktów do bezpiecznego miejsca. Puszcza jest jedną lokatę wyżej i traci tylko punkt do ostatniej bezpiecznej drużyny – Korony Kielce.

 

ŚLĄSK WROCŁAW – WARTA POZNAŃ 2:1

Śląsk po 3 meczach bez zwycięstwa, za wszelką cenę potrzebował kompletu punktów w starciu z Wartą, aby pozostać w walce o Mistrzostwo Polski. Wynik spotkania we Wrocławia otworzył, pięknym strzałem zza pola karnego, Matias Nahuel Leiva. Gospodarze schodzili na przerwę z jednobramkową przewagą. Druga połowa rozpoczęła się wyśmienicie dla ekipy Śląska, ponieważ drugą żółtą kartę, a w konsekwencji czerwoną, obejrzał pomocnik Warty Tomas Prikryl. Niestety, dla gospodarzy, gra w przewadze długo nie przynosiła żadnych pozytywnych efektów. Na domiar złego, to Warta strzeliła gola, a dokładniej zrobił to obrońca Śląska, Łukasz Bejger, pakując piłkę do własnej bramki. Śląskowi udało wyszarpać się zwycięstwo w samej końcówce spotkania. Erik Exposito wykorzystał dośrodkowanie Piotra Samca-Talara i pokonał golkipera Warty Poznań. Dzięki temu zwycięstwu Śląsk pozostał na drugim miejscu w tabeli, tracąc tylko 2 punkty do liderującej Jagiellonii.

 

Starcia, Lecha Poznań z Pogonią Szczecin, Legii Warszawa z Jagiellonią Białystok oraz Widzewa Łódź z Piastem Gliwice są opisane tutaj.

 

ZAGŁĘBIE LUBIN – GÓRNIK ZABRZE 1:2

Ostatnie starcie 27 kolejki PKO BP Ekstraklasy odbyło się w Lubinie. Strzelanie rozpoczął w 28 minucie Dawid Kurminowski. Niespełna 10 minut później Górnik wyrównał stan rywalizacji, a z gola cieszył się Szymon Czyż. Po przerwie padła już tylko jedna bramka, strzelili ją goście, a dokładniej Piotr Krawczyk po asyście Erika Janży. Górnik po tej kolejce zajmuje 7 miejsce w lidze z 42 punktami, Zagłębie Lubin jest 11 i ma 35 punktów na koncie.

28 kolejka już w następny weekend, a najciekawsze mecze to między innymi starcie Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa oraz pojedynek pomiędzy Górnikiem Zabrze i Śląskiem Wrocław.