W piątkowy wieczór miał miejsce pojedynek, w którym Stal Nysa, walcząca o udział w Play-offach PlusLigi, w 28 kolejce tych rozgrywek, podejmowała u siebie wicelidera, czyli ekipę Projektu Warszawa. W 1 meczu klub ze stolicy Polski pewnie pokonał swojego rywala 3:0.

Stal Nysa:
Zouheir El Graoui, Dominik Kramczyński, Tsimafei Zhukouski, Wojciech Włodarczyk, Nicolas Zerba, Maciej Muzaj, Kamil Szymura (L)

Projekt Warszawa:
Artur Szalpuk, Andrzej Wrona, Jan Firlej, Kévin Tillie, Jakub Kowalczyk, Linus Weber, Damian Wojtaszek (L)

Na początku meczu jako pierwsi na minimalne prowadzenie wyszli siatkarze z Warszawy po ataku w aut z pipa El Graouiego. Przewaga jednak została błyskawicznie odrobiona, po kontrze zakończonej przez Kramczyńskiego – po 5. Bardzo podobna sytuacja miała miejsce przy stanie po 7. Z tym że to Stal zbudowała dwupunktową przewagę, gdy pomylił się Tillie. Projekt dosłownie chwilę później doprowadził z powrotem do remisu, gdy dłuższą akcję wykończył Weber. Od tej pory rozpoczęła się gra na kontakcie i żadna z drużyn nie chciała przesadnie przejąć inicjatywy w środkowej fazie seta. Końcówkę partii znacznie lepiej rozegrali goście, którzy od stanu po 18, pozwolili gospodarzom na zdobycie zaledwie dwóch punktów. Wynik na 25:20 ustalił, skutecznie uderzając z przechodzącej piłki Wrona.

Początek partii był ze wskazaniem na Nysę, po tym, jak dwukrotnie Weber został zatrzymany w ataku – 5:2. Jednak od stanu 6:4 dla Stali, aż 7 punktów z rzędu zdobyli zawodniczy Projektu, dzięki skutecznej grze w systemie blok-obrona, których już po 2 partii było ponad 20. Zdawało się, że przez resztę seta ekipa z Warszawy kontrolowała przebieg seta, ale przy stanie 20:15 dla gości, na boisko wrócił Zhukouski, który poderwał swoich kolegów do walki. Zmniejszył on straty bowiem, swoją świetną zagrywką do 1 punktu – 19:20. Siatkarze z Warszawy jednak wzięli się w garść i po tym, jak udało się im w końcu zrobić przejście, pozwolili gospodarzom na zdobycie zaledwie jednego punktu. Set zakończył blok Tilliego na Muzaju – 25:20 dla Projektu.

Podobnie do partii poprzedniej, tak samo na początku seta 3, to Stal prezentowała się minimalnie lepiej. Po tym, jak trzy punkty zdobył Gierżot, oraz skuteczną zagrywką popisał się Muzaj, a błąd w ataku popełnił Szalpuk, Nysa wyszła na prowadzenie 8:4. Od tego momentu inicjatywę przejęła Warszawa, która błyskawicznie doprowadziła do remisu po kontrze Webera, Bloku Averilla na Kramczyńskim oraz asie serwisowym Kowalczyka, a po kolejnej skutecznej zagrywce środkowego gospodarzy, mieliśmy wynik 9:8 dla Projektu. Przez całą środkową część seta mieliśmy grę na kontakcie obu ekip. W końcówce na dosłownie kilka sekund Nysa wypracowała dwa punkty przewagi, gdy Kramczyński zaatakował z przechodzącej, ale w następnej akcji Muzaj był nieskuteczny – po 22. Po chwili przeszliśmy do gry na przewagi. W ostatniej akcji seta Szalpuk przestrzelił swój atak i Stal przedłużyła swoje nadzieję w tym meczu – 26:24.

Ten wynik wyraźnie zmotywował siatkarzy Stali, którzy bardzo dobrze weszli w kolejną partię. Po trzech atakach El Graouiego, dwóch Gierżota oraz jednym Muzaja mieliśmy wynik 14:9 dla Nysy. Gospodarze już tylko powiększali swoją przewagę do nawet ośmiu punktów w najlepszym dla nich momencie, gdy przyjmujący Stali zablokował Szalpuka – 21:13. Tego seta zakończył atakiem, najlepszy punktujący tego spotkania, zdobywca 23 punktów, El Graoui – 25:17.

Na początku tie-breaka dwa punkty przewagi zdobyli siatkarze Projektu, gdy na kontrze pokazał się Kowalczyk – 3:1. Po kilku akcjach rozegranych punkt za punkt, inicjatywę przejęli zawodnicy gospodarzy. Nie dość, że po asie Szczurka doprowadzili do remisu, to jeszcze wyszli na 4 punktowe prowadzenie -13:9, którego nie oddali już do końca. Tego seta zakończył skutecznym uderzeniem, MVP tego meczu z 19 punktami i z 72% skutecznością ataku – Michał Gierżot – 15:11.

Stal Nysa vs Projekt Warszawa 3:2 (20:25, 20:25, 26:24, 25:17, 15:11)