Rajd Dakar 2024 przeszedł do historii. Po 12 etapach i wielu godzinach spędzonych na trasie zawodnicy osiągnęli upragnioną metę. Najlepiej wśród Biało-Czerwonych poradził sobie Konrad Dąbrowski.

 

Konrad Dąbrowski na czele juniorskiej klasyfikacji!

Po roku przerwy Konrad Dąbrowski ponownie stanął na starcie najtrudniejszego rajdu świata. Motocyklista Duust Rally Team walczył z wieloma przeciwnościami losu, a mimo to osiągał życiowe wyniki. Dosiadającego motocykl ze stajni KTM-u Polaka nie powstrzymała awaria maszyny podczas piątego etapu, ani choroba pod koniec rywalizacji. Nasz reprezentant wielokrotnie meldował się w czołowej dwudziestce, a dwukrotnie zajął 13 miejsce na etapie, co jest jego najlepszym osiągnięciem w karierze. Na ostatnim odcinku Biało-Czerwony zajął 24 miejsce, tę samą lokatę zajął również w ogólnym zestawieniu. Szczególną uwagę należy jednak zwrócić na juniorską klasyfikację. W niej Dąbrowski nie miał sobie równych i zwyciężył z przewagą prawie 7 godzin nad Tomasem De Gavardo (Chile). Z kolei w stawce Rally2 Konrad wywalczył 12 pozycję.

Premierowy Rajd Dakar zakończył również Bartłomiej Tabin. Debiutant z Orion-Moto Racing Group uzyskał dziś 57 wynik, zaś w “generalce” jego nazwisko możemy znaleźć na 55 miejscu. Niestety, mety tegorocznej edycji nie osiągnął Maciej Giemza, którego wykluczyl uraz nadgarstka.

 

Fantastyczne zamknięcie w wykonaniu Hołowczyca!

W świetnym stylu pustynną rywalizację zakończyli również Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja. Olsztyński kierowca szybko i sprawnie pokonywał kolejne kilometry ostatniego etapu, co przełożyło się na 5 miejsce. W ogólnym zestawieniu załoga X-Raid Mini JCW Team zajęła 47 miejsce. Na 45 lokacie zmagania zakończyli Magdalena Zając i Jacek Czachor, którzy w piątek uzyskali 49 czas.

 

Zaliczony debiut w klasie SSV

Również na starcie klasy SSV w tym roku pojawili się polscy debiutanci. Grzegorz Brochocki i Grzegorz Komar wystartowali w barwach Overlimit. Mimo dużych trudności podczas poszczególnych etapów i niezaliczonego jednego z odcinków Biało-Czerwoni nie poddali się. Na ostatnim etapie uzyskali 21 rezultat, zaś w klasyfikacji generalnej znaleźli się na 25 lokacie. Tym samym osiągnęli metę swojego pierwszego Dakaru w życiu, za co należą się im ogromne gratulacje.

Smutna klasa Challenger

Solą w oku polskich kibiców jest zestawienie klasy challenger, w której wystartowały aż trzy polskie załogi Energylandia Rally Team. Kibice wciąż mają w pamięci początkowe etapy i wysokie lokaty Polaków oraz dominację Eryka Goczała i Oriola Meny (Hiszpania). Niestety, w chwili gdy polsko-hiszpański duet miał już ponad godzinę przewagi nad resztą stawki i wydawało się, że nic nie odbierze im zwycięstwa, do gry wkroczyli sędziowie. Zarówno Eryk i Oriol, jak i Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk zostali zdyskwalifikowani ze względu na nieregulaminowe sprzęgło w swoich pojazdach. W konsekwencji tej decyzji z dalszej rywalizacji wycofali się również Marek Goczał i Maciej Marton.

 

Rodewald tuż za podium

Ilości zwycięstw nie wyśrubował również Dariusz Rodewald. Jeżdżący na holenderskiej licencji mechanik Boss Machinery Team De Rooy FPT po 5 etapach znajdował się na prowadzeniu. Jednak w drugiej części zmagań Polak jadący wraz z Janusem van Kasterenem i Marcelem Snijdersem zaczęli tracić pozycje, by w konsekwencji zakończyć Dakar 2024 tuż za podium.