Tomasz Berkieta awansował do finału juniorskiego Roland Garros. Do tej pory to właśnie półfinał był jego największym osiągnięciem. Dzisiaj poszedł o krok dalej i już w weekend zagra o pierwszy tytuł na paryskich kortach.

Po blisko 3 godzinnej batalii odniósł zwycięstwo nad reprezentantem Włoch Lorenzo Carbonim 2:1 (7(7):6, 4:6, 7(10):6).

Pierwszy set był bardzo wyrównany. Mecz rozpoczął Tomasz Berkieta. Dość spokojnie przebiegały początkowe gemy. Przy stanie 3:4 Polakowi udało się wypracować dwa break pointy, z czego skorzystał i wyszedł na chwilowe prowadzenie. Chwilowe, ponieważ przy możliwości zamknięcia pierwszego seta popełnił dwa błędy, po których piłka wylądowała w siatce. Tym samym stracił swoją przewagę. Wszystko sprowadziło się do rozstrzygnięcia w tie breaku, który rozpoczął się od starty seriwsu przez Tomasza. Rywal w tym momencie nieco pomógł, przegrywając dwie wymiany z rzędu. W tym momencie było 2:1 dla reprezentanta Polski. Ostatecznie set powędrował na konto Berkiety, który wygrał 7:3.

Druga partia toczyła się podobnie co pierwsza. Większość gemów serwujący wygrywali do zera. Niedobrze zrobiło się w samej końcówce. Najpierw Polak miał piłkę na przełamanie 4:5, ale to się nie udało. Następnie zrobiło się niebezpiecznie przy podaniu Brekiety. Włoch doprowadził do wyrównania 40:40. Jednym z większych atutów Polaka jest zdecydowanie jego serwis, ale tym razem go zawiódł. Dwa kolejne punkty to były podwójne błędy serwisowe, po których stan rywalizacji zmienił się z 1:0 do po 1:1.

Walka do końca

Trzecia partia przyniosła kibicom najwięcej emocji. Był to prawdziwy thriller i walka do samego końca zarówno przez zawodnika z Polski jak i zawodnika z Włoch. Rozpoczęło się od dwóch przełamań, najpierw na 1:2 na korzyść dla Tomka, a potem doszło do wyrównania. Lorenzo świetnie grał w defensywie, broniąc się przed agresywnymi atakami. Wychodził z bardzo trudnych sytuacji. Znowu doszło do przełamania serwisu Włocha. Polak prowadził 4:3, ale chwilę później po raz drugi utracił serwis. Ważny moment nastąpił przy wyniku 5:6. Berkieta obronił aż 3 piłki meczowe. Wrócił z dalekiej podróży i zapisał tego ostatniego gema na swoje konto. Lorenzo nieco podłamany wszedł w tie breaka, w przeciwieństwie do Tomka, który poszedł za ciosem i złapał pewność siebie. Od stanu 7:4 przeciwnik stracił wiarę w to, że może jeszcze odwrócić przebieg spotkania. Polak wygrał 10:4 i po raz pierwszy w karierze powalczy o tytuł juniorskiego szlema. W finale zawalczy z Amerykaninem – Kaylanem Biegunem