Kamil Majchrzak awansował do ćwierćfinału Challengera w Skopje. Po zaciętym, trzysetowym pojedynku pokonał Czecha Jonasa Forejtka. W decydującym secie Majchrzak zdominował rywala, ostatecznie zwyciężając 6:3, 3:6, 6:1. Odpadł Maks Kaśnikowski. 

Po nieudanych występach na twardych kortach w Azji, Kamil Majchrzak postanowił spróbować swoich sił na europejskich kortach ziemnych. Polak znalazł się w turnieju Challengera w Skopje dzięki wycofaniu innych zawodników. W pierwszym meczu 28-latek pokonał rozstawionego z “ósemką” Belga Gauthiera Onclina, wygrywając 6:2, 6:3.

W drugiej rundzie Majchrzak zmierzył się z Czechem Jonasem Forejtkiem, który w swoim pierwszym meczu w Macedonii pewnie zwyciężył z Gruzinem Nikołozem Basilaszwilim. Było to pierwsze spotkanie Majchrzaka z Forejtkiem.

Pierwszy set zaczął się wyrównaną walką w dwóch otwierających gemach, gdzie obaj zawodnicy nie wykorzystali szans na przełamanie. Majchrzak zdołał przełamać rywala w czwartym gemie i po obronie własnego serwisu wyszedł na prowadzenie 4:1.

Rywal starał się jeszcze walczyć, nawet wypracowując sobie trzy piłki na odrobienie straty w siódmym gemie, jednak nie zdołał ich wykorzystać. Do końca tej partii obaj zawodnicy utrzymywali swoje podania. Ostatecznie Majchrzak cieszył się z wygranej 6:3, korzystając z pierwszej piłki setowej.

Forejtek mocno rozpoczął drugi set, zanotowując przełamanie już w drugim gemie, co pozwoliło mu odskoczyć na prowadzenie 3:0. To okazało się kluczowym momentem tej partii. Pozostałe gemy padły pewnie łupem serwujących, co doprowadziło do wygranej Czecha 6:3 i doprowadzenia do trzeciej odsłony.

Decydujący set był już popisem Majchrzaka. Wygrał on trzy pierwsze gemy bez straty ani jednego punktu. W czwartym gemie zanotował drugie przełamanie z rzędu, zbliżając się wyraźnie do końcowego triumfu. Choć Czech przerwał serię rywala i obronił swój serwis w szóstym gemie, Majchrzak natychmiast odpowiedział tym samym, zapewniając sobie miejsce w ćwierćfinale turnieju w Skopje. O miejsce w półfinale 28-latek zmierzy się z Hiszpanem Nicolasem Alvarezem lub Włochem Alexandrem Weisem.

Szczęścia brakowało w środę młodszemu z naszych reprezentantów, Maksowi Kaśnikowskiemu. Polski zawodnik przegrał ze znacznie niżej klasyfikowanym, Austriakiem Neilem Oberleitenerem 0:6, 6:7(3). To po prostu nie był dzień 21-latka, któremu nie wychodziło dzisiaj praktycznie nic. Polak tym samym nie weźmie udziału w kwalifikacjach do Wimbledonu.