W środowe popołudnie w Oestersund odbyła się sztafeta kobiet zaliczana do biathlonowego Pucharu Świata. Polki spisały się dobrze i nieźle rozpoczęły sezon.

Jako pierwsza na trasę wyruszyła Natalia Sidorowicz. Polska biathlonistka strzelała bezbłędnie zarówno w postawie leżącej, jak i stojącej. Do tego nie pobiegła najgorzej i przybiegła do strefy zmian na 8. miejscu. Strata Polek do liderek wynosiła zaledwie pół minuty!

Na drugiej zmianie mogliśmy dopingować Anne Mąkę, która trzy dni temu odniosła życiowy sukces. Pochodząca z Zakopanego zawodniczka w niedzielnym biegu indywidualnym zajęła bardzo dobre, 9. miejsce! Świetnie wówczas spisała się także Joanna Jakieła zajmując 11. pozycję.

Mąka rozpoczęła bardzo dobrze. W pozycji leżącej nie popełniła żadnego błędu i wybiegła ze strzelnicy na 8. pozycji tracąc do prowadzących zaledwie pół minuty! Wyodrębniła się grupa ośmiu sztafet, które przodowały. Polki miały aż 45 sekund przewagi nad kolejnymi zespołami, np. Austrią.

Na drugim strzelaniu naszej biathlonistce nie powiodło się już aż tak dobrze. 31-latka popełniła pierwotnie dwa błędy i musiała dobierać dodatkowe naboje. Na strzelnicy zmógł się wiatr co też nie ułatwiło zadania. Ostatecznie Polka musiała pobiec karną rundę. Do strefy zmian dotarła co prawda na 7. miejscu, ale strata do liderek wynosiła już ponad dwie minuty.

Następnie na trasę wyruszyła Daria Gembicka. Polka miała trudne zadanie, ale pomimo tego rozpoczęła naprawdę dobrze. W „leżaku” nie pomyliła się ani razu i zajmowała 8. miejsce. W drugim strzelaniu historia się powtórzyła, Gembicka była bezbłędna, i skończyła swoją zmianę na 9. miejscu.

Joanna Jakieła nie miała najlepszego dnia, zanotowała w pozycji stojącej karną rundę, ale mimo to utrzymała 9. pozycję. Biało-Czerwone skończyły w czołowej dziesiątce i to pomimo dwóch karnych rund! Triumfowały Norweżki, przed Szwedkami i Niemkami. Jutro do rywalizacji przystąpią mężczyzni.