Pięknie kończy się dla nas ten dzień! Reprezentacja Polski w składzie: Andżelika Wójcik, Iga Wojtasik i Karolina Bosiek, zdobyła brązowy medal w sprincie drużynowym podczas mistrzostw świata na dystansach rozgrywanych w Calgary. Panowie zajęli miejsce piąte.

Dzisiejszego wieczoru rozpoczęły się 23. mistrzostwa świata na dystansach w łyżwiarstwie szybkim. Liczą one 16 konkurencji i potrwają do niedzieli.

Mizerny początek

Dzisiejszą rywalizację rozpoczęły panczenistki od walki o medale w konkurencji na 3000 metrów. Jedyną reprezentantką Polski była Magdalena Czyszczoń. Wystąpiła ona w parze szóstej z Momoką Horikawą. Niestety Polka nie spisała się zbyt dobrze. Zajęła dopiero 19. miejsce. Wszystkich startujących kobiet było dwadzieścia. Magdalena uzyskała czas 4:15.35, a do mistrzyni świata, którą okazała się Irene Schouten, straciła ponad 18 sekund.

1. Irene Schouten (Holandia) 3:57.10
2. Isabelle Weidemann (Kanada) +0.91
3. Martina Sáblíková (Czechy) +1.23

19. Magdalena Czyszczoń (Polska) +18.25

Polski akcent

Drugą konkurencją było 5000 metrów mężczyzn. Tam Polacy nie startowali, ale nie oznacza to, że obyło się bez polskich akcentów. Starterem był bowiem nasz rodak, Piotr Tokarski. Złoto wywalczył Patrick Roest, srebro Davide Ghiotto, natomiast brąz Sander Eitrem.

1. Patrick Roest (Holandia) 6:07.28
2. Davide Ghiotto (Włochy) +1.33
3. Sander Eitrem (Norwegia) +1.72

Emocje do końca i piękny happy end

Czekaliśmy więc na późny wieczór, a właściwie noc. Tam upatrywaliśmy szans na medale, ponieważ czekała nas rywalizacja w sprincie drużynowym, w którym Polsce szło dobrze w tym sezonie. I nie zawiedliśmy się! Polki w składzie: Andżelika Wójcik, Iga Wojtasik i Karolina Bosiek, wygrały bezpośredni pojedynek z utytułowanymi Holenderkami, w których składzie była np. Jutta Leerdam i zajmowały trzecie miejsce, a nasze rywalki czwarte. Ale nasze reprezentantki walczyły z nimi bezpośrednio w trzecim biegu ze wszystkich czterech, więc emocje były do końca. Jednak w ostatnim pojedynku ani Niemki, ani Chinki, nie były w stanie zagrozić naszym reprezentantkom i to Polki zdobyły brązowy medal mistrzostw świata na dystansach w Calgary. Biało-czerwone przede wszystkim fantastycznie rozpoczęły swój występ, bo wynik 17,94 był najlepszym czasem otwarcia. Na drugim pomiarze również były bezkonkurencyjne. Potem było nieco gorzej, ale i tak nasze panczenistki spisały się znakomicie, bo pokonać Holenderki na mistrzostwach świata, i to w bezpośrednim starciu, to nie lada wyczyn. Złoto zdobyły gospodynie z Kanady, a srebro dla Amerykanek.

1. Kanada (Carolina Hiller, Maddison Pearman, Ivanie Blondin) 1:25.14
2. Stany Zjednoczone (Sarah Warren, Erin Jackson, Brittany Bowe) +0.90
3. Polska (Andżelika Wójcik, Iga Wojtasik i Karolina Bosiek) +1.49

0,06 sekundy od medalu

Ostatnią konkurencją dnia dzisiejszego był sprint drużynowy mężczyzn. W nim Polacy rywalizowali z Niemcami w ostatniej parze, więc było wiadome ile potrzebują do medalu. I rozpoczęło się tak, jak w przypadku pań, bo nasi panczeniści w składzie: Marek Kania, Piotr Michalski i Damian Żurek, mieli najlepszy wynik otwarcia. Na drugim pomiarze dalej byli wirtualnymi liderami. Na półmetku ciągle prowadzili i wydawało się, że jakikolwiek medal jest blisko. Niestety stało się inaczej. Druga część przejazdu nie była już tak udana i Polacy spadli poza podium, ostatecznie zajmując 5. miejsce. Ścisk w czołówce był niesamowity. Polacy do złotych medalistów, którymi okazali się Kanadyjczycy, stracili ledwie 0,2 sekundy, a do medalu brakło tylko, tylko i aż… 0,06 sekundy. Natomiast szóste Stany Zjednoczone straciły tylko 0,09 sekundy do brązu.

1. Kanada (Anders Johnson, Laurent Dubreuil, Antoine Gélinas-Beaulieu) 1:17.17
2. Holandia (Janno Botman, Jenning De Boo, Tim Prins) +0.00
3. Norwegia (Henrik Fagerli Rukke, Bjørn Magnussen, Håvard Holmefjord Lorentzen) +0.14

5. Polska (Marek Kania, Piotr Michalski, Damian Żurek) +0.20

Faworyci łeb w łeb

Mogło być lepiej, mogliśmy mieć dwa medale pierwszego dnia mistrzostw świata na dystansach w Calgary, ale doceniajmy to, co mamy. Początek tego czempionatu można uznać za udany, bo Polki wywalczyły brązowy medal. A to dopiero początek, bo do niedzieli będziemy emocjonować się występami naszych panczenistów w Kanadzie. Dziś, w pierwszym dniu złotymi medalami podzieliła się Holandia i Kanada. Najpierw faworyci do wygrania klasyfikacji medalowej zdobyli złote krążki w rywalizacjach indywidualnych, a w sprintach drużynowych Kraj Klonowego Liścia nie miał sobie równych. Oba kraje dołożyły też po jednym srebrnym medalu, więc w klasyfikacji medalowej na pierwszym miejscu mamy remis po pierwszym dniu zawodów. Jutro kolejne występy drużynowe oraz indywidualnie najkrótszy dystans, czyli 500 metrów. Najbardziej obfita w harmonogramie tej imprezy jest sobota. Natomiast w niedzielę na zakończenie zobaczymy m. in. biegi na 1500 metrów kobiet i mężczyzn.