Podsumowań sezonu zimowego w wykonaniu naszych sportowców ciąg dalszy. Dziś na tapetę wzięliśmy skoki narciarskie. Zapraszamy do lektury!

Nie ulega wątpliwości, że miniony sezon nie należał do najlepszych jeśli chodzi o występy naszych skoczków. Nie oznacza to jednak, że nie mieliśmy żadnych powodów do radości. Sukcesów co prawda nie było wiele, ale mieliśmy kilka “jasnych punktów” tej zimy. Najjaśniejszym był bez wątpienia Aleksander Zniszczoł, dla którego był to bardzo udany sezon.

Życiowa forma Aleksandra Zniszczoła

Zakończony “chwilę temu” sezon był najlepszym w dotychczasowej karierze Aleksandra Zniszczoła. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 30-latek zakończył go na 19. lokacie z dorobkiem 524 punktów. Początek nie zapowiadał jednak tak dobrych rezultatów. Pierwsze punkty Olek zdobył dopiero podczas Turnieju Czterech Skoczni, a dokładniej w Garmisch-Partenkirchen (21. miejsce). To właśnie ten konkurs był dla Polaka przełomowy, bowiem wtedy zaczął regularnie meldować się w czołowej “30” zawodów. Euforia przyszła w Lahti. To tam nasz reprezentant stanął po raz pierwszy w karierze na podium Pucharu Świata, zajmując 3. miejsce. Było to również pierwsze polskie podium w tym sezonie. Dzięki m.in. Zniszczołowi polscy kibice mieli też powody do radości w wieńczącym sezon konkursie w Planicy, gdzie Olek ponownie stanął na najniższym stopniu podium!

Pozostali poniżej oczekiwań

Poza Zniszczołem niestety nie mieliśmy istotnych powodów do radości w Pucharze Świata. Oprócz 30-latka punktowało zaledwie pięciu innych Polaków i nie były to niestety czołowe miejsca. Jeśli mielibyśmy jakkolwiek “wyróżnić” kogoś z pozostałych Biało-Czerwonych to byłby to chyba Piotr Żyła, który punktował w większości konkursów oraz dwa razy znalazł się w najlepszej piątce (m.in. w ostatnim konkursie sezonu w Planicy, kiedy to zajął 5. lokatę bo bardzo dobrych lotach). Kamil Stoch natomiast po raz pierwszy od kilku sezonów nie znalazł się ani razu w top10. Kilka razy kończył za to zmagania tuż za czołową dziesiątką. Dawid Kubacki z kolei najlepiej będzie wspominał jeden z konkursów w Sapporo, gdzie zajął 8. miejsce. W pozostałych dominowały niestety miejsca w trzeciej dziesiątce. Oprócz nich kilka razy punktowali jeszcze Paweł Wąsek oraz Maciej Kot. Jeśli chodzi o konkretny konkurs tego sezonu, to najlepsze wspomnienia będziemy mieli z wieńczących go zmagań w Planicy, gdzie trzeci był Zniszczoł, a piąty – Żyła.

Klasyfikacja Pucharu Świata 2023/2024:

  1. Stefan Kraft (Austria) – 2149 pkt
  2. Ryoyu Kobayashi (Japonia) – 1673 pkt
  3. Andreas Wellinger (Niemcy) – 1488 pkt

19. Aleksander Zniszczoł – 524 pkt

25. Piotr Żyła – 292 pkt

26. Kamil Stoch – 256 pkt

28. Dawid Kubacki – 213 pkt

47. Paweł Wąsek – 42 pkt

55. Maciej Kot – 21 pkt

Klasyfikacja Pucharu Narodów 2023/2024:

  1. Austria
  2. Słowenia
  3. Niemcy

6. Polska

Zmagania w “niższych ligach” również na minus

Niestety, nie lepiej było w Pucharze Kontynentalnym i FIS Cupie. Co prawda sporo naszych reprezentantów zdobywało punkty, ale wyniki często były dalekie od zadowalających. Zacznijmy od krótkiego podsumowania Pucharu Kontynentalnego, w którym punkty tej zimy zdobywało 14 Polaków. W zdecydowanej większości były to miejsca w drugiej oraz trzeciej dziesiątce. Dwukrotnie mogliśmy cieszyć się ze zwycięstwa za sprawą Macieja Kota (w Lillehammer) i Pawła Wąska. Szczególnie cieszył triumf tego drugiego, bowiem miał on miejsce w ostatnim konkursie w sezonie, przed własną publicznością w Zakopanem. Na podium w tym sezonie stawali też Klemens Murańka (3. miejsce w Ga-Pa), Jakub Wolny (3. lokata w Lillehammer) oraz dwukrotnie Aleksander Zniszczoł (drugi w Lillehammer i Ruce). Pierwsze punkty w zmaganiach tej rangi w karierze wywalczyli natomiast tej zimy Tymoteusz Amilkiewicz i Łukasz Łukaszczyk. W klasyfikacji generalnej najwyżej z Polaków uplasował się Jakub Wolny, jednak jest to dopiero 21. lokata. Tuż za nim sklasyfikowany został Klemens Murańka. Jeśli chodzi o FIS Cup, to tutaj punktowało w tym sezonie 18 Biało-Czerwonych. Na podium stawał dwukrotnie Klemens Murańka (zwycięstwo i 3. lokata w Szczyrku) oraz raz Andrzej Stękała (trzeci w Einsiedeln). W czołowej dziesiątce klasyfikacji generalnej cykl zakończył Adam Niżnik (9. miejsce).

Nadzieja w młodzieży?

Jednym z pozytywnych “odkryć” tego sezonu jest bez wątpienia Łukasz Łukaszczyk. 16-latek wywalczył indywidualny brązowy medal Zimowych Igrzysk Olimpijskich Młodzieży w Gangwon oraz drużynowy brąz Mistrzostw Świata Juniorów w Planicy. Z Korei Południowej młody Polak mógł wrócić nawet ze złotem, gdyby nie upadek w drugiej serii. Podczas Mistrzostw Świata Juniorów, oprócz wspomnianego wcześniej medalu w drużynie, zajął bardzo dobre 7. miejsce w konkursie indywidualnym. W tym momencie należy też wspomnieć o świetnym występie Tymoteusza Amilkiewicza, który po pierwszej serii znajdował się na 3. miejscu i liczył się w walce o podium. Ostatecznie zajął wysoką, 5. lokatę. W zmaganiach drużynowych, poza Łukaszczykiem i Amilkiewiczem, brali udział i równie dobrze zaprezentowali się Marcin Wróbel oraz Klemens Joniak. Po bardzo dobrych skokach całej czwórki udało się wywalczyć 3. lokatę. Wyższe noty uzyskali jedynie Austriacy i Niemcy.

Na plus występ Piotra Żyły na MŚ w lotach

Podsumowując cały miniony sezon należy spojrzeć oczywiście na pozostałe imprezy, takie jak np. Mistrzostwa Świata w Lotach. A tutaj pozytywnie zaskoczył nas Piotr Żyła, który indywidualnie zajął na nich 6. miejsce. Tuż za czołową dziesiątką (na 12. miejscu) rywalizację zakończył z kolei Aleksander Zniszczoł. Drużynowo już tak dobrze nie było, bowiem po dyskwalifikacji właśnie Zniszczoła Polacy zajęli odległą, 8. lokatę, pokonując jedynie Amerykanów. Turniej Czterech Skoczni również nie poszedł po myśli naszych skoczków. Najwyżej sklasyfikowany został w nim Kamil Stoch, na 15. miejscu. Nieco lepiej było w zakończonym dość niedawno Raw Air, gdzie w czołowej dziesiątce uplasował się Aleksander Zniszczoł (9. pozycja). Pozostali Polacy zajęli miejsca na przełomie trzeciej i czwartej dziesiątki. W turnieju Planica 7 mieliśmy dwóch Biało-Czerwonych w czołówce klasyfikacji końcowej (6. Aleksander Zniszczoł i 8. Piotr Żyła). PolSKI Turniej natomiast nasza reprezentacja zakończyła na 6. lokacie. Na zakończenie sezonu 9. miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata w lotach zajął Aleksander Zniszczoł.

U kobiet bez zmian

Jeśli chodzi o kobiece skoki w naszym kraju to prócz sztabu szkoleniowego, przynajmniej na razie, niewiele niestety się zmieniło. W Pucharze Świata punkty w tym sezonie zdołała wywalczyć jedynie w dwóch konkursach Anna Twardosz. W Pucharze Interkontynentalnym było nieco lepiej, bo punktowało 7 naszych skoczkiń. Miejsca w czołowej dziesiątce zdołała trzykrotnie wywalczyć Nicole Konderla i raz Wiktoria Przybyła.

Czas na odpoczynek, regenerację i powrót ze zdwojoną siłą!

Nasi reprezentanci podczas wywiadów wielokrotnie zgodnie wspominali, że sezon był dla nich ciężki i męczący. Mówili, że marzą o odpoczynku i zresetowaniu głowy. Zgodnie przyznawali też, że będą przygotowywać się do startu kolejnego sezonu. Wiadomo już, że Thomas Thurnbichler pozostanie trenerem naszej kadry. Pozostaje trzymać kciuki i wierzyć, że nadchodzący sezon będzie lepszy i sprawi nam oraz samym zawodnikom wiele powodów do radości. A może i w kobiecych skokach w końcu coś drgnie? Pierwsze odpowiedzi otrzymamy już za kilka miesięcy!